Świat w coraz większym stopniu zależy od Internetu i technologii, które rozwijają się błyskawicznie dzięki coraz bardziej powszechnej cyfryzacji. Wiąże się to nierozerwalnie z coraz większą konsumpcją energii elektrycznej. W 2022 roku centra danych (DC) na świecie zużyły około 460 TWh energii elektrycznej do zasilania serwerów i obsługi sieci. Analizy Międzynarodowej Agencji Energii wskazują, że do 2026 roku zużycie energii przez centra danych osiągnie 1000 TWh. Szacunki te mogą okazać się jednak zbyt skromne, jeśli spojrzy się na postęp w rozwoju sztucznej inteligencji, potrzebującej o rząd wielkości większych strumieni energii. W Polsce moc DC w 2016 wynosiła zaledwie 9 MWe, obecnie jest to już 450 MWe. A do roku 2034, zgodnie z szacunkami PSE, roczne zużycie energii przez centra danych przekroczy 9 TWh – to ¾ tego, ile energii zużywa obecnie cała Polska gospodarka w ciągu jednego miesiąca.
Ubocznym produktem pracy centrów danych (serwerowni) jest generowanie ciepła, które obecnie najczęściej uwalniane jest do atmosfery. Tymczasem jest to ważny zasób bezemisyjnej energii, który może zostać wykorzystany do produkcji ciepła systemowego – w ten sposób można zastąpić nawet 20% tradycyjnych źródeł energii pierwotnej, którymi w polskich warunkach są przede wszystkim węgiel i gaz.
Zintegrowanie rozwoju sektora centrów danych z procesem transformacji ciepłownictwa systemowego powinno stać się jednym z priorytetów krajowej strategii ciepłowniczej. W ciągu najbliższej dekady polskie ciepłownictwo w całości musi odejść od spalania węgla. Jednym ze efektów będzie także uwolnienie dużych powierzchni na terenie elektrociepłowni i ciepłowni – z dobrą infrastrukturą energetyczną, które mogą zostać wykorzystane na lokowanie centrów danych.
Jak doprowadzić do tej sytuacji generującej obopólne korzyści? Jakie są szanse i ograniczenia związane z tym procesem? Jaki przyjąć plan działania? O tym rozmawialiśmy podczas spotkania eksperckiego „Ciepło z Internetu”, zorganizowanym przez Forum Energii i Polish Data Center Association.