Od początku roku ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosły o 70% - z 30 do ponad 50 EUR/tonę. Tempo tego wzrostu ponownie wywołało w Polsce dyskusję na temat celowości istnienia systemu handlu emisjami (EU-ETS). Tymczasem unijna dyskusja o ETS, która lada moment się rozpocznie nie będzie o tym, czy system likwidować, lecz jak go zreformować, by UE osiągnęła swoje cele dekarbonizacji. Bo to właśnie opłaty za emisje CO2 będą najważniejszym narzędziem realizacji celu 55% redukcji emisji w 2030 r. w UE. W tym tekście wyjaśniamy podstawowe zasady działania systemu i sygnalizujemy, jakich dyskusji oraz zmian możemy się spodziewać.
Od początku roku ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosły o 70% - z 30 do ponad 50 EUR/tonę. Tempo tego wzrostu ponownie wywołało w Polsce dyskusję na temat celowości istnienia systemu handlu emisjami (EU-ETS). Tymczasem unijna dyskusja o ETS, która lada moment się rozpocznie nie będzie o tym, czy system likwidować, lecz jak go zreformować, by UE osiągnęła swoje cele dekarbonizacji. Bo to właśnie opłaty za emisje CO2 będą najważniejszym narzędziem realizacji celu 55% redukcji emisji w 2030 r. w UE. W tym tekście wyjaśniamy podstawowe zasady działania systemu i sygnalizujemy, jakich dyskusji oraz zmian możemy się spodziewać.
Jak Polska może osiągnąć zwiększone cele redukcyjne emisji GHG do 2030 roku
Co najmniej 55 procent – taki cel redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku stawia Komisja Europejska przed krajami członkowskimi. Od coraz bardziej wymagającej polityki klimatycznej nie ma już odwrotu. Forum Energii w nowej analizie pokazuje, że Polska może wpisać się w tę politykę.
Jak Polska może osiągnąć zwiększone cele redukcyjne emisji GHG do 2030 roku
Co najmniej 55 procent – taki cel redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku stawia Komisja Europejska przed krajami członkowskimi. Od coraz bardziej wymagającej polityki klimatycznej nie ma już odwrotu. Forum Energii w nowej analizie pokazuje, że Polska może wpisać się w tę politykę.
Unijna polityka klimatyczna znów przyspiesza. Komisja Europejska właśnie zaproponowała podniesienie celu redukcji emisji gazów cieplarnianych na 2030 rok do 55%. Polska zawsze się sprzeciwiała ambitnym celom, ale teraz przełom wydaje się możliwy – koniec węgla jest nieuchronny, musimy zadbać o bezpieczeństwo energetyczne, po koronawirusie potrzebujemy nowych inwestycji, a redukcja emisji CO2 wiąże się z poprawą jakości powietrza, co rząd określa strategicznym wyzwaniem. Podejmując te działania teraz, w cieple, elektroenergetyce i transporcie możemy ograniczyć emisje o ponad 40%. Pozostałe redukcje będą pochodną nowej polityki wobec przemysłu i rolnictwa oraz podziału wysiłków między państwa członkowskie.
Unijna polityka klimatyczna znów przyspiesza. Komisja Europejska właśnie zaproponowała podniesienie celu redukcji emisji gazów cieplarnianych na 2030 rok do 55%. Polska zawsze się sprzeciwiała ambitnym celom, ale teraz przełom wydaje się możliwy – koniec węgla jest nieuchronny, musimy zadbać o bezpieczeństwo energetyczne, po koronawirusie potrzebujemy nowych inwestycji, a redukcja emisji CO2 wiąże się z poprawą jakości powietrza, co rząd określa strategicznym wyzwaniem. Podejmując te działania teraz, w cieple, elektroenergetyce i transporcie możemy ograniczyć emisje o ponad 40%. Pozostałe redukcje będą pochodną nowej polityki wobec przemysłu i rolnictwa oraz podziału wysiłków między państwa członkowskie.
Czy koronawirus spowolni, czy przyśpieszy zmiany w energetyce?
Świat pogrąża się w chaosie. Priorytetem jest powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa i opanowanie kryzysu. Do tego kluczowe są stabilne dostawy energii – trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby teraz zabrakło prądu lub ciepła. Pytanie za milion dolarów: jak obecny kryzys wpłynie w dłuższej perspektywie na transformację energetyczną?
Czy koronawirus spowolni, czy przyśpieszy zmiany w energetyce?
Świat pogrąża się w chaosie. Priorytetem jest powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa i opanowanie kryzysu. Do tego kluczowe są stabilne dostawy energii – trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby teraz zabrakło prądu lub ciepła. Pytanie za milion dolarów: jak obecny kryzys wpłynie w dłuższej perspektywie na transformację energetyczną?
6 grudnia 2019 r. odbyła się czwarta już aukcja rynku mocy. Zawarte w niej umowy będą gwarantować dostępność zasobów wytwórczych w krajowym systemie elektroenergetycznym od 2024 r. Choć pojawiły się długo oczekiwane nowe projekty, to z mikołajkowego prezentu w postaci wsparcia rynkiem mocy skorzystały przede wszystkim istniejące jednostki węglowe, które w większości postanowiły się modernizować. Mogły one startować w aukcjach po raz ostatni, ponieważ od przyszłego roku zabraniają tego przepisy unijne.
6 grudnia 2019 r. odbyła się czwarta już aukcja rynku mocy. Zawarte w niej umowy będą gwarantować dostępność zasobów wytwórczych w krajowym systemie elektroenergetycznym od 2024 r. Choć pojawiły się długo oczekiwane nowe projekty, to z mikołajkowego prezentu w postaci wsparcia rynkiem mocy skorzystały przede wszystkim istniejące jednostki węglowe, które w większości postanowiły się modernizować. Mogły one startować w aukcjach po raz ostatni, ponieważ od przyszłego roku zabraniają tego przepisy unijne.
Rynek mocy do przeglądu | Analiza wyników trzech aukcji
Za nami trzy aukcje zdolności wytwórczych na lata 2021-2023. Co z nich wynika? Czy udało się zachęcić wytwórców do nowych inwestycji? Czy rynek mocy wspiera dywersyfikację miksu? Ile kosztuje rynek mocy? I wreszcie, czy nowe przepisy unijne dotyczące standardów emisyjności oznaczają koniec rynku mocy w Polsce?
Rynek mocy do przeglądu | Analiza wyników trzech aukcji
Za nami trzy aukcje zdolności wytwórczych na lata 2021-2023. Co z nich wynika? Czy udało się zachęcić wytwórców do nowych inwestycji? Czy rynek mocy wspiera dywersyfikację miksu? Ile kosztuje rynek mocy? I wreszcie, czy nowe przepisy unijne dotyczące standardów emisyjności oznaczają koniec rynku mocy w Polsce?