Nie ma i nie będzie. Dużych bloków gazowych w rynku mocy
Polska stoi przed wyzwaniem budowy nowych mocy wytwórczych energii elektrycznej. Do 2040 r. luka inwestycyjna w polskim systemie elektroenergetycznym wyniesie 100-120 GW. Zostanie zapełniona przede wszystkim źródłami odnawialnymi. Ale system potrzebuje także mocy dyspozycyjnych, które pozwolą na jego elastyczne bilansowanie w warunkach coraz większej zmienności generacji i odbioru. Według szacunków PSE będzie ich potrzeba 12-18 GW. Problem jest tym pilniejszy, że 9. aukcja rynku mocy, na której zawierano kontrakty na 2029 r. i lata kolejne, podobnie jak aukcja poprzednia, nie przyniosła nowych, dużych projektów w moce wytwórcze.
Nie ma i nie będzie. Dużych bloków gazowych w rynku mocy
Polska stoi przed wyzwaniem budowy nowych mocy wytwórczych energii elektrycznej. Do 2040 r. luka inwestycyjna w polskim systemie elektroenergetycznym wyniesie 100-120 GW. Zostanie zapełniona przede wszystkim źródłami odnawialnymi. Ale system potrzebuje także mocy dyspozycyjnych, które pozwolą na jego elastyczne bilansowanie w warunkach coraz większej zmienności generacji i odbioru. Według szacunków PSE będzie ich potrzeba 12-18 GW. Problem jest tym pilniejszy, że 9. aukcja rynku mocy, na której zawierano kontrakty na 2029 r. i lata kolejne, podobnie jak aukcja poprzednia, nie przyniosła nowych, dużych projektów w moce wytwórcze.
Mechanizm wsparcia nowych mocy po 2030 r. – dla kogo i po co?
Rynek mocy to system wsparcia publicznego, który ma utrzymywać moce sterowalne w polskim systemie elektroenergetycznym. Został wprowadzony w 2018 r., za zgodą Komisji Europejskiej, ponieważ elektrownie węglowe przestały na siebie zarabiać. Mógł zainicjować powstawanie nowych sterowalnych i elastycznych mocy, ale po dotychczasowych ośmiu aukcjach korzystają z niego głównie stare jednostki węglowe. Teraz trzeba mechanizm mocowy zaprojektować na nowo, tak aby dał impuls do nowych, elastycznych inwestycji zastępujących węgiel. Podpowiadamy, jak zorganizować nowy rynek mocy w Polsce.
Mechanizm wsparcia nowych mocy po 2030 r. – dla kogo i po co?
Rynek mocy to system wsparcia publicznego, który ma utrzymywać moce sterowalne w polskim systemie elektroenergetycznym. Został wprowadzony w 2018 r., za zgodą Komisji Europejskiej, ponieważ elektrownie węglowe przestały na siebie zarabiać. Mógł zainicjować powstawanie nowych sterowalnych i elastycznych mocy, ale po dotychczasowych ośmiu aukcjach korzystają z niego głównie stare jednostki węglowe. Teraz trzeba mechanizm mocowy zaprojektować na nowo, tak aby dał impuls do nowych, elastycznych inwestycji zastępujących węgiel. Podpowiadamy, jak zorganizować nowy rynek mocy w Polsce.
Ósma aukcja rynku mocy – najwyższy czas na rynek elastyczności
Pod koniec grudnia 2023 r. odbyła się jedna z ostatnich aukcji rynku mocy. W ramach tej formy pomocy publicznej zawarto dotychczas kontrakty na blisko 90 mld zł (nominalnie), które będą spłacane do 2044 r. Ich finansowanie pochodzi od odbiorców energii elektrycznej – w rachunku przeciętnego gospodarstwa domowego za energię elektryczną, opłata mocowa stanowi ok. 7%. Mechanizm ten, choć kosztowny, pozwala utrzymać moce w systemie energetycznym. Do tej pory jednak generował głównie dopłaty dla istniejących i nowych elektrowni węglowych i gazowych. Ósma aukcja okazała się inna od poprzednich: była zdecentralizowana, czysta, tańsza, a także bateryjna. Nie ma za to nowych mocy wytwórczych.
Ósma aukcja rynku mocy – najwyższy czas na rynek elastyczności
Pod koniec grudnia 2023 r. odbyła się jedna z ostatnich aukcji rynku mocy. W ramach tej formy pomocy publicznej zawarto dotychczas kontrakty na blisko 90 mld zł (nominalnie), które będą spłacane do 2044 r. Ich finansowanie pochodzi od odbiorców energii elektrycznej – w rachunku przeciętnego gospodarstwa domowego za energię elektryczną, opłata mocowa stanowi ok. 7%. Mechanizm ten, choć kosztowny, pozwala utrzymać moce w systemie energetycznym. Do tej pory jednak generował głównie dopłaty dla istniejących i nowych elektrowni węglowych i gazowych. Ósma aukcja okazała się inna od poprzednich: była zdecentralizowana, czysta, tańsza, a także bateryjna. Nie ma za to nowych mocy wytwórczych.
Wnioski z 7. aukcji - rynek mocy czystszy, ale bilans KSE pozostaje wyzwaniem
Wyniki siódmej już aukcji na polskim rynku mocy pokazują wyraźnie dylemat, przed jakim stanęła Polska – tym mechanizmem nie można już wspierać istniejących wysokoemisyjnych mocy (węglowych), a gaz jest ryzykowny z uwagi na sytuację geopolityczną. Choć polskie spółki energetyczne nie zrezygnowały całkowicie z projektów gazowych, to w aukcji pojawiło się ich mniej niż zapowiadały. Wyraźnie widać też większą niż dotychczas różnorodność technologii – po raz pierwszy umowy mocowe zdobyły magazyny. Nadal jest drogo – już drugi rok z rzędu aukcje zakończyły się w pierwszej rundzie i po maksymalnej cenie.
Wnioski z 7. aukcji - rynek mocy czystszy, ale bilans KSE pozostaje wyzwaniem
Wyniki siódmej już aukcji na polskim rynku mocy pokazują wyraźnie dylemat, przed jakim stanęła Polska – tym mechanizmem nie można już wspierać istniejących wysokoemisyjnych mocy (węglowych), a gaz jest ryzykowny z uwagi na sytuację geopolityczną. Choć polskie spółki energetyczne nie zrezygnowały całkowicie z projektów gazowych, to w aukcji pojawiło się ich mniej niż zapowiadały. Wyraźnie widać też większą niż dotychczas różnorodność technologii – po raz pierwszy umowy mocowe zdobyły magazyny. Nadal jest drogo – już drugi rok z rzędu aukcje zakończyły się w pierwszej rundzie i po maksymalnej cenie.
Polska energetyka jest w kryzysie. Przyrost nowych mocy wytwórczych jest zbyt wolny względem planowanych wyłączeń, istniejące elektrownie nie są utrzymywane w dostatecznej dyspozycyjności i nie dają gwarancji pokrycia szczytowego zapotrzebowania. Widmo luki generacyjnej, o której pisaliśmy w tej opinii może w 2030 r. wynieść nawet ponad 10 GW. Receptą na kryzys, o której bardzo dużo mówi się w ostatnich dniach, będą elektrownie jądrowe – jednak te najwcześniej mogą pojawić się po 2035 r.
Polska energetyka jest w kryzysie. Przyrost nowych mocy wytwórczych jest zbyt wolny względem planowanych wyłączeń, istniejące elektrownie nie są utrzymywane w dostatecznej dyspozycyjności i nie dają gwarancji pokrycia szczytowego zapotrzebowania. Widmo luki generacyjnej, o której pisaliśmy w tej opinii może w 2030 r. wynieść nawet ponad 10 GW. Receptą na kryzys, o której bardzo dużo mówi się w ostatnich dniach, będą elektrownie jądrowe – jednak te najwcześniej mogą pojawić się po 2035 r.